Forum Analityka Strona Główna


Analityka
Forum studentów analityki medycznej Collegium Medicum UJ
Odpowiedz do tematu
Z analityki na... analitykę.
atena
promielocyt
promielocyt

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice BB
Płeć: Kobieta

Zwykle mówi się o kursowaniu między analityką a farmacją, a moje pytanie brzmi właśnie inaczej- chciałabym się dowiedzieć czegoś o przeniesieniu się na inną uczelnię. Mam nadzieję, że w związku z ujednoliceniem wymagań nie ma z tym większych problemów, ale kto wie? My mamy tylko (albo i aż?) semestr matematyki, a WUM dwa...
Konkretniej- ma ktoś może znajomych na analityce w Wawie i wie jak się tam studiuje?
Zobacz profil autora
wososh
administrator
administrator

Dołączył: 24 Cze 2005
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

Nie przenoś się na analitykę, bo sama spisujesz się na straty. Analityka to stracone szanse i inwestycja lat, która nigdy się nie zwróci. Pomyśl raczej o biotechnologii albo farmacji albo lekarskim, skorzystaj ze sposobności i wyrwij się z tego bagna, później będzie już za późno!!!!!!
Zobacz profil autora
Laurin
moderator
moderator

Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów


Wososh co cię napadło? Nigdy tak agresywnie nie mówiłeś...
Zobacz profil autora
Gość



łoś napisał:
Nie przenoś się na analitykę, bo sama spisujesz się na straty. Analityka to stracone szanse i inwestycja lat, która nigdy się nie zwróci. Pomyśl raczej o biotechnologii albo farmacji albo lekarskim, skorzystaj ze sposobności i wyrwij się z tego bagna, później będzie już za późno!!!!!!


Biotech w Polsce to jeszcze większe bagno
wososh
administrator
administrator

Dołączył: 24 Cze 2005
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

Laurin napisał:
Wososh co cię napadło? Nigdy tak agresywnie nie mówiłeś...

dlaczego agresywnie? staram się służyć radą najlepiej jak mogę...

Biotech w Polsce to jeszcze większe bagno

ale zawsze jest biotech za granicą, natomiast analityka zagranicą to pusty śmiech raczej, bo czegoś takiego nie ma po prostu.
Zobacz profil autora
Laurin
moderator
moderator

Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów


Jakże to nie ma? Co prawda do tej pory mało mnie to interesowało, ale od paru tygodni pewne rzeczy uległy zmianie i prawdopodobnie zamieszkam za granicą...
Zobacz profil autora
wososh
administrator
administrator

Dołączył: 24 Cze 2005
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

Laurin napisał:
Jakże to nie ma? Co prawda do tej pory mało mnie to interesowało, ale od paru tygodni pewne rzeczy uległy zmianie i prawdopodobnie zamieszkam za granicą...
gorąco popieram inicjatywę! w przypadku gdy ukończony kierunek absolutnie nie faworyzuje nas na rynku pracy, trzeba brać sprawy w swoje ręce. tyle w tym temacie, pytanie było inne.
Zobacz profil autora
atena
promielocyt
promielocyt

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice BB
Płeć: Kobieta

Obawiam się, że jak już się o tym bagnie przekonam na własnej skórze, to może być za późno. Wink

Wososh, naprawdę jest AŻ tak źle?

Z tymi kierunkami biologiczno-chemicznymi to jest taki problem, że zawsze jest ktoś, kto mówi, że "tutaj nie ma przyszłości". Że po biologii jesteś nauczycielem, po chemii, dla odmiany- jesteś nauczycielem, po dietetyce i fizjo nie masz pracy, że pielęgniarki i położne mają niskie pensje i lekarze nimi pomaiatają, po farmacji stoisz za ladą... Medycyna daje perspektywy, ale lekarski to inwestycja na lata. Po tych 6 latach wciąż nie jesteś lekarzem, tu trzeba ogromu samozaparcia. I teraz- wybieraj mądrze.

No tak, a wracając do tej Warszawy...


Ostatnio zmieniony przez atena dnia Nie 23:31, 14 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wososh
administrator
administrator

Dołączył: 24 Cze 2005
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

jest źle, z kilku powodów, oto niektóre:
  • malejący do minimum popyt na diagnostów na rynku pracy, który potrwa conajmniej do końca 2010 roku (ze względu na kryzys ekonomiczny) lub dłużej, co wiąże się z centralizacją wykonywania usług diagnostyki laboratoryjnej przez sieci laboratoriów. boleśnie odczuwają to już teraz pracownicy małych laboratoriów przyszpitalnych, gdzie korporacyjny pracodawca przejmując placówkę, redukuję na przykład połowę etatów. sam zmagam się z sytuacją zawodową i wiem, że do znalezienia dziś pracy w krakowie potrzebne jest przede wszystkim szczęście. może akurat gdzieś zwolni się miejsce. nie ma czegoś takiego jak stałe zapotrzebowanie na analityków (por. z farmaceutami)
  • oczywiście nasz 'kochany' kidl, który robi wszystko żeby uzbierać więcej składek, natomiast nie robi nic, by poprawić sytuację płacową analityków. niedługo na rynek wejdzie ogromna fala diagnostów po podyplomówce i zasili szeregi bezrobotnych, oraz konto bankowe beneficjentów listy kidlera.
  • nadal niedostosowanie kształcenia na analityce medycznej dla potrzeb rynku pracy; temat rzeka, ja nakreślę tylko kilka swoich uwag. program kształcenia opierający się o model medycyny (histologia, fizjologia, patofizjologia, patomorfologia itd.) wytwarza niby-medyków. szkoda tylko że całą tą wiedzę diagnosta zostawia przed progiem laboratorium, bo w środku zobowiązany jest przede wszystkim do bezbłędnej i sprawnej obsługi maszyn. jeśli napotyka na problem medyczny, to jest to zazwyczaj dziwaczny wynik, a jego rozwiązanie sprowadza się do powtórnego pobrania/zanalizowania materiału. i za to diagnosta dostaje pieniądze, kto wierzy że jego wspaniała wiedza medyczna będzie opłacana, ten srodze się myli, wiedzą medyczną ma dysponować lekarz, on podejmuje decyzje i za to mu płacą. diagnosta podejmuje decyzję czy podłożyć próbkę jeszcze raz pod maszynę, czy nie. i za to mu płacą (decyzyjność na stanowisku pracy = wysokość pensji). 5 lat jak krew w piach.
  • alternatywa nr 1.: rynek laboratoriów specjalistycznych. tam pracodawcy szukają raczej specjalistów, kto mi powie zatem, od czego jesteśmy po analityce specjalistami? hplc? MS? immunodiagnostyka? cytometria? sekwencjonowanie?
  • alternatywa nr 2.: sektor R&D. tylko że niedawno przeczytałem na tym forum, że chemia to tak na prawdę analitykowi nie jest potrzebna. zatem z czym do ludzi? gdzie biegły warsztat laboratoryjny? gdzie znajomość rynku usługodawców sprzętu i odczynników? gdzie perspektywiczne rozeznanie co do możliwości prowadzenia doświadczeń związanych z pracą badawczą? druga sprawa, czy ktoś może wskazać mi, kiedy na analityce jesteśmy przyuczeni do pracy naukowej? nie chodzi mi o moment, kiedy magistrant trawia zielony na pracownię i się najpierw przypatruje a potem odtwarza. to też nas nie faworyzuje. jesteśmy tylko specjalistami od siuśków i kropka.
  • alternatywa nr 3.: praca w innym zawodzie. to nie zdejmuje z nas obowiązku płacenia składek kidl. hura!
Zobacz profil autora
ag
metamielocyt
metamielocyt

Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

jednym słowem MASAKRA Sad
Zobacz profil autora
Z analityki na... analitykę.
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu