czarna msza

sinsky napisał:

Nie wiem czy dobrze wyciągam wnioski, ale skoro z półmetka nic nie wyszło, bo jakoś nikt nie był specjalnie zainteresowany (może poza paroma osobami), to tym razem pomysł wypali...?

a ja na to,cytuję:

sinsky napisał:

Zabrzmi to naiwnie ale zaryzykuję: więcej wiary w ludzi

Nawet Ci to składnie wyszło Smile

Nadal podpisuję sie i pod jednym i pod drugim.

Możesz Aga zrobić nowy wątek i zbierać tam moje różne ciekawe posty, ale jak znam życie to zaraz napiszesz, że jeszcze nic takiego ciekawego nie napisałem Laughing

sinsky napisał:

ale jak znam życie to zaraz napiszesz, że jeszcze nic takiego ciekawego nie napisałem Laughing

ej Sinsky,jak Ty jednak dobrze znasz to życie Twisted Evil

Wspólne wyjścia na V roku nie mają najmniejszego sensu, w najlepszym wypadku okaże się to mega zamułą i kaszaną, czego Wam i sobie nie życzę. Zastanówcie się, proszę, czy warto na to tracić w ogóle czas, bo nie chciałbym powiedzieć "a nie mówiłem". V-ty rok nie nadaje się na wspólne wyjścia i kropka. Smile

To my idziemy a Ty nie Smile

wososh napisał:

V-ty rok nie nadaje się na wspólne wyjścia i kropka. Smile

Za to niższe się nadają co? Jest jak jest, nie wszyscy musimy się kochać.
Przymusu nie ma, więc nie rozumiem o co cały szum.
Rolling Eyes

nie chodzi o jakieś antypatie (których na V roku wcale nie musi być więcej). studenci na V roku nie potrzebują się już integrować i lepiej poznawać - wybiegają myślami w przyszłość i powoli tracą zainteresowanie wspólnotą, która ma się ku kresowi.

wososh napisał:

nie chodzi o jakieś antypatie (których na V roku wcale nie musi być więcej). studenci na V roku nie potrzebują się już integrować i lepiej poznawać - wybiegają myślami w przyszłość i powoli tracą zainteresowanie wspólnotą, która ma się ku kresowi.

Lepiej bym tego nie ujął.

wososh napisał:

studenci na V roku nie potrzebują się już integrować

Nie chodzi o integrację, bo tak naprawdę nikt już jej nie pragnie.

wososh napisał:

tracą zainteresowanie wspólnotą, która ma się ku kresowi.

Więc można to traktować jako oficjalne pożegnanie.Podejrzewam, że większość z nas nigdy w życiu się już nie spotka.

//offtop

piehronek napisał:

Za to niższe się nadają co?

Ze zdziwieniem i radością przyznaję iż niższy III OAM coraz bardziej się nadaje i wyjścia całym rokiem nie są już nierealne i odległe.
Do absolutorium jeszcze nam daleko jednak przypuszczam, że byłoby sporo chętnych.

No to się tylko cieszyć trzeba Smile

Więc można to traktować jako oficjalne pożegnanie.Podejrzewam, że większość z nas nigdy w życiu się już nie spotka

.

Płakać mi się chce jak to czytam, bo to smutne .Mimo wszystko pięć lat z tymi samymi ludzmi.Będzie mi Was brakować Crying or Very sad

Hehe wszystko się kiedyś kończy, żeby mogło zacząć się coś nowego.
Za 10 latek zrobimy sobie spotkanie i wtedy się przekonamy czy nowe oznaczało lepsze Wink

Zresztą jeszcze się nie żegnajmy MrHyde zasugerował, że może nie dać nam zaliczenia z POCT Wink

Jak Hyde wam nie da, to Jekyll wam da. Cool

Zgadzam się z Łososiem - ostatni rok słabo nadaje się na wspólne imprezy. Ale to wasza wina (podobnie jak innych ostatnich roczników). Kończy się życie pod kloszem!!! studiów. Shocked

Po prostu przestajecie być wobec siebie szczerzy i zanika solidarność studencka. Każdy coś sobie skrobie na boku - szuka pracy - i drugi jest mu konkurentem a może i zagrożeniem. Boicie się pytań - jakie masz dalsze plany, gdzie pytałaś o pracę itp...
Wchodzicie w prawdziwy wyścig szczurów. Witam w dorosłym życiu. Twisted Evil

welcome in hell Twisted Evil