Forum Analityka Strona Główna


Analityka
Forum studentów analityki medycznej Collegium Medicum UJ
Odpowiedz do tematu
komisja akredytacyjna
zosh
webmaster
webmaster

Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krk/N.Sącz

W związku z dzisiejszym (1.06.06.) spotkaniem z komisją akredytacyjną, które odbędize się o godz. 16.00, może macie jakieś problemy które chcielibyście aby zostały poruszone, lub sprawy które wymagają wg. Was zmian.
1. To na pewno brak drugiego języka na studiach (został zlikwidowany)
2. Złe rozplanowanie zajęć na IV roku (znaczna dyproporcja pomiędzy zimowym a letnim semestrem.
3. Brak planu zajęć z propedeutyki medycyny klinicznej (niektórzy nie wiedzą co z nami zrobić)
4. Pierwsza pomoc na pierwszym, zamiast na piątym roku.
5. Historia filozofii na pierwszym roku kończąca się zaliczeniem bez oceny zamiast egzaminem (zaliczenie też można przeprowadzić na poziomie przecież)
6. Farmakologia na czwartym roku przez dwa semetry, a nie przez jedeni to letni w dodatku.
....


Ostatnio zmieniony przez zosh dnia Czw 11:12, 01 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
yasmine
moderator
moderator

Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 815
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z piekła

1.Może coś w związku z wiadomą katedrą? Chociaż to chyba i tak nic nie da...
2. Patofizjologia przez cały 3 rok a nie tylko 1 semestr, jednak z tego co wiem to chyba za bardzo nie da się tego zmienić.
Zobacz profil autora
zosh
webmaster
webmaster

Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krk/N.Sącz

Po komisji:
Studenci żalili się (lub informacje te zostały z nich wyciągnięte) na:
1. Zapisy na prace magisterskie-wyższość zapisu w katedrzenad zapisami w dziekanacie (praktyka) VS wyższość zapisu w dziekanacie nad zapisem na katedrze (teoria)
Komisja w dodatku stwierdziła, że dziwne jest to iż nie wiszą najpierw ogłoszenia jaka katedra jakie tematy proponuje, tylko zapisy są w ciemno.
2. Poważny problem zgłoszony przez licencjat:
"Gdy zdawaliśmy na studia pierwszego stopnia powiedziano nam iż każdy może dostać się na studia uzupełniające. Nie podano informacji, że liczy się średnia. Gdy w trakcie studiów wyszło to na jaw, mamy problem. Każdy chce zdać na uzupełniające, nie dla każdego jest miejsce"
........ cóż
komisja poradziła zgłoszenie problemu samorządowi ......
.... problem jest w tym, że tak jak mówi komisja, zwiększenia liczby miejsc raczej nie uda się nam wywalczyć. Studia licencjackie z założenia zakładały iż nie każdy ma ochotę być mgr, lub nie każdy ma pieniądze na utrzymanie się przez 5 lat. W Bydgoszczy jest to rozwiązane tak iż dodatkowo istnieje możliwość kontynuowania studiów ale w formie płatnej.
Po rozmowie z dziewczyną z lic wnioskuje, że ich to nie interesuje.
Są dwie możliwości:
a) Udowodnić, że zostali wprowadzeni w błąd.
I tu pojawia się problem bo jak to komisja powiedziała, Kraków prawników ma bardzo dobrych =)
b) Spróbować zahaczając o argument taki iż w przyszłym roku naboru na lic nie będzie ... chociaż nie wiem jak to ugryźć kibelek
3. Braku drugiego języka:
Tu nie da się nic zmienić bo dodatkowe godziny oznaczają dodatkowe pieniądze. Komisja zasugerowała zebranie grupy osób, która płaciłaby po symboliczne 5 zł na miesiąc i poproszenie rektora o zorganizowanie zajęći.
Tylko komisja mnie nie zrozumiała, że chodzi mi o "przymusową" naukę z wpisem do indeksu (który się przydaje wówczas kiedy nie posiada się innego papierka)
4. Przedmiot medycyna kliniczna: problem brak programu.
Komisja: program istnieje jak najbardziej, zgłosza ten problem.

Padły pytania o Sokratesa. Trochę klapa z naszej strony. Wyszło na to, że nie jesteśmy zainteresowani.
Komisja kazała walczyć o możliwość pisania pracy w ramach Sokratesa, ale tak jak jeden pan stwierdził na różnych uczelniach jest różnie, a akurat na naszej, aby wyjechać na Sokratesa należy mieć ukończoną pracę na miejscu a Polsce. Tu znowu widzą rolę samorządu jeżeli chcemy coś zmieniać.
Padło pytanie o super przedmiot, z super wykładowcą i wzorowym przeprowadzeniem zajęć:
Odpowiedz studentów: HEMATOLOGIA Komisja tylko pokiwała z uśmiechem głową jakby spodziewając się takiej odpowiedzi.
Najlepsze fakultety:
Wymieniono osteoporozę, medycynę prewencyjną, rozmowy biznesowe w medycynie.
Pytanie komisji: czy fakultet z historii sztuki jest potzrebny? Odpowiedz: TAK
Pytanie komisji dotyczące ankiet:
Kto je zbiera? Zdziwili się troche że sam wykładowca prowadzący przedmiot.
Czy znamy taką instytucję jak biuro karier?
Odpoweidz: TAK ale nie korzystamy, nie byliśmy nie wiemy czy mają nma coś do zaoferowania.
Czy próbowaliśmy i czy chcielismy stowrzyć swoją organizację?
odpowiedziałam, że tak.Spotkaliśmy się kiedyś ze studentami z kraju. Byłam w ziązku z tym u pani Maziarz, ale jakoś nikt inny nie chciał pomóc, a mi zabrakło czasu. W dodatku Gdańsk, że tak powiem się wypiął.
Wracając do sprawy, padały pytania co zrobimy i jakie będą konsekwecje gdy nasz sąsiad w pokoju obok imprezuje, albo jakie mamy plany po studiach, czy program na pierwszym roku nie pokrywa się za bardzo z wiadomościami z liceum.
Czy słyszeliśmy o walidacji, czułości metody, precyzji .... i gdzie?
Odpowiedz TAK ogólna analityka kliniczna, chemia klniczna.
itd. itd.
Więcej grzechów nie pamiętam, a było ich duzo więcej niż wymieniłam.
Po takich spotkaniach zawsze mam wrażenie, że kompletnie nic w życiu nie osiągnęłam: żadnych praktyk zagranicznych, żadnych Sokratesów, żadnego drugiego kierunku studiów i żadnych publikacji w prasie zagranicznej ...
ech ...
Zobacz profil autora
dr Jekyll
asystent / adiunkt
asystent / adiunkt

Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: CM UJ

Zosh, czy summary z opisanego spotkania może wyglądać tak?
A. studenci powinni dopłacać do studiów (uzupełniający, języki)
B. jak nie mają kasy to niech wezmą z Unii (sokrates)
C. jeśli nie mają kasy i nie są zainteresowani sokratesem to niech się sami martwią co dalej...
Zobacz profil autora
zosh
webmaster
webmaster

Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krk/N.Sącz

Bardzo skrótowe to podsumowanie Wink
Wszystko chyba zdąża w tym kierunku aby studia były płatne i tak się zapewne kiedyś stanie.
Co do języków, to naprawdę szkoda, że nie ma obowiązkowych zajęć. Jest możliwość zajęć fakultatywnych, ale po jakimś czasie 3/4! osób przestaje na nie chodzić, zawsze bowiem wypadnie coś "ważniejszego".
O tym, że Sokrates jest wyjazdem dosyć egoistycznym, komisja nie chciała nawet słyszeć. A jakie korzyści dla analityka tak naprawdę niesie z sobą wyjazd na Sokratesa? ...
Niektórych też nie stać na takie wakacje. Uczelnia pokrywa tylko część kosztów, a resztę trzeba sobie dopłacać,plus na własny koszt dojechac/dolecieć. Malta np. w takim wypadku wypada dosyć kosztownie. Wiadomo na miejscu w Polsce też się wydaje pieniądze, ale można zawsze zacząć pracować i przyoszczędzić.
Co do martwienia się co dalej Wink to chyba zawsze tak było, że należy sobie radzić samemu jak tylko się potrafi. Jest tylu mgr, tylu studentów, że studia nie gwarantują pracy.
Wielu z nas narzeka, że po studiach nie mamy nic zagwarantowane i wielu wydaje się, że to tylko my mamy taką sytuację.Kiedyś cytowałam pewien artykuł, wkleje więc go raz jeszcze:
"W czasie wystaw dyplomowych studenci prezentują się swiatu mówiąc, "Zostałem wykształcony, proszę zatrudnijcie mnie".W wielu przypadkach a może nawet w większości przypadków studenci nie są jednak przygotowani do funkcjonowania w prawdziwym świecie. Widać to nawet w życiorysach i CV, które dostaję od swieżo upieczonych abslowentów. Liczba ludzi, którzy nie dołączają przykładów swoich prac lub adresu URL do swojego internetowego portfolio zawsze mnei zadziwia. Być może sądzą, że po prostu uwierzę im na słowo, że są świetnymi projektantami. Takie CV od razu lądują w koszu.
O ile nie mam do czynienia wyłącznie z niezbyt rozgarniętymi studentami, wydaje się to byc powszechne. Zastanawiam się gdzie szukać przyczyny ... Być może winna jest struktura studiów lub nauczyciele lub też sami studenci. Nie sugeruję przy tym, że należy ograniczać kreatywność studentów- jeżeli nie można poeksperymentować na studiach, to kiedy.Ale ktoś powinien kierować ich pomysłowością lub uzupełnić ją o niewielką dozę prawdziwego życa.
DOŚWIADCZENIE PONAD PIENIĄDZE
W idealnym świecie studenci powinni zdobywać doświadczenie w agencjach projektowyh, ale liczba miejsc jest ograniczona. Jednak niektórzy studenci sądzą, ża praca za darmo jest w jakimś sensie ich niegodna i przysyłają rozpaczliwe listy do Creative Review narzekając na swój los, na co odpowiadam takie jest życie. Przyzwyczajcie się.Podobnie jak premie czy dostawanie zleceń dzięki znajomościom, świat projektowania graficznego pełen jest drobnych niesprawiedliwości i zdobywanie doświadczenia za zerowe wynagrodzenie jest jedną z nich.
Autor: Jason Arber projektant graficzny i współzałożyciel [link widoczny dla zalogowanych]

Projektanci graficzni mają chyba opinię grupy zawodowej dla której znalezienie dobrej pracy to pestka, a jednak i tu studia pracy nie gwarantują.
Może przykre ale prawdziwe: poza studiami też trzeba mieć życie, żeby się nie załamać zbytnio gdy jedna opcja nie wypali i radzić sobie samemu.
Umiesz liczyć, licz na siebie. Nie mówię zdażają się ludzie uczynni i pomocni, ale wtedy jest to miłe zaskoczenie, a nie gorzkie rozczarowanie gdy będziemy zakłądać iż każdy nam pomoże.
Zobacz profil autora
maksymalista
mielocyt
mielocyt

Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec/Kraków

Jak na tak szacowne grono spodziewaliśmy się bardziej wyszukanego rozwiązania problemu braku drugiego języka. Do zorganizowania prywatnych lekcji nie potrzeba angażować władz uczelni i łatwo jest wpaść na taki koncept. Nie chodzi mi o brak funduszy, lecz o podejście do sprawy. Dużo słyszymy o dostosowaniu naszego kierunku do standardów europejskich, przeliczamy punkty ECTS, proponuje się nam stypendia zagraniczne, lecz zapomina się o podstawie jaką jest znajomość języka. Problem jest szerszy niż tylko brak drugiego języka, gdyż studenci rozpoczynający naukę od poziomu podstawowego, na nim kończą.

W przypadku prac magisterskich bardziej istotny niż formalna kwestia zapisu jest brak jakichkolwiek kryteriów rekrutacji. Kolejność zgłoszeń (obojętne czy w dziekanacie czy w katedrze) decydująca w tak szacownej instytucji naukowej jest wielkim nieporozumieniem! Dochodzi więc do absurdalnych sytuacji, gdzie osoba ze świetnymi wynikami, zaangażowaniem i znajomością przedmiotu nie zostanie przyjęta ponieważ nie zdążyła w wyścigu, a miejsca zajęli mniej niż przeciętni studenci. Absurd!
Zobacz profil autora
dr Jekyll
asystent / adiunkt
asystent / adiunkt

Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: CM UJ

Prace magisterskie -
rozumiem racje wpisów centralnych, ale nakazy pracy i skierowania do pracy w jakiejś wiosce skończyły się w Polsce 50 lat temu.
Ja staram się zachęcać młodych, zdolnych i ZAINTERESOWANYCH chemią kliniczna do pisania pracy u nas. Wtedy mamy szansę na zgodną i owocną współpracę. A dlaczego ktoś, kto marzy np. o pracy genetyka ma pisać u nas... Nic mu to nie da, a i pracę może traktować jako zło konieczne. Wtedy współpraca jest męczarnią dla obu stron.
A jak potraktować tych co działają w kole - uczestniczą w jakiejś pracy, mają wyniki i nagle to oni spóźnili się do dziekanatu. I wtedy mają pisać gdzie indziej, od nowa robić część praktyczną (przynajmniej)?
Idąc dalej tym tropem - jak mam wywiesić temat (jako oficjalnie do wzięcia) skoro pracuje już nad nim ktoś w kółku.
A w sprawie tematów cd.- jak jest ktoś kto chciałby pisać u nas to często prowadzone są rozmowy/negocjacje czym jest zainteresowany najbardziej i staramy się (przynajmniej ja) dopasować coś do "profilu użytkownika".

Z innej beczki - zdając na studia wiecie czym one się kończą - Ci naprawdę zainteresowani zgłaszają się już na IV roku, a są i wypadki, że na III. Ci co mają im za złe tą 'wyrywność" to (w mojej opinii) mniej zainteresowani przedmiotem/studiami w całej okazałości i nagle odkrywają, że nie ma miejsc w katedrach, gdzie dobrze/łatwo/szybko/itp się pisze. I stąd ta frustracja.
Zobacz profil autora
maksymalista
mielocyt
mielocyt

Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec/Kraków

W naszym przypadku (IV rok) zapis w dziekanacie, a nie w katedrze był decydujący! Tak też informowali niektórzy szefowie katedr. Niezależnie od aktywności naukowej studenta i czasu spędzonego w danej katedrze. Decydująca była więc tylko i wyłącznie kolejność zapisu. Ponadto termin rozpoczęcia zapisów odwlekał się ze względu na nieustaloną liczbę miejsc w poszczególnych katedrach. Tak czy inaczej powinny istnieć jasno określone kryteria selekcji, w przypadku większej ilości chętnych, niż miejsc. Przykładowo rozmowa kwalifikacyjna.
Zobacz profil autora
zosh
webmaster
webmaster

Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krk/N.Sącz

Tak jest, jakieś jednolite zasady powinny być.
1. Działalność w kole-dawałaby pierszeństwo
2. Potem ocena
3. Na końcu kolejność zgłoszeń.

Ewentualnie punktacja:
za działalność w kole np. 30 pkt
za ocene
5.0 -15 pkt
4.0 -5 pkt
kolejność zgłoszeń 1 pkt
SmileSmileSmile
Zobacz profil autora
maksymalista
mielocyt
mielocyt

Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec/Kraków

Świetne i bardzo proste rozwiązanie z punktacją!
Zobacz profil autora
komisja akredytacyjna
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu